Ojczyznę kochać trzeba i szanować…
„To jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!” Te słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas jednej z pielgrzymek do Polski poruszają swą głębią. Powinni je wziąć do serca zwłaszcza ci wszyscy, którzy w mediach liberalno – lewicowych tak łatwo w ostatnim czasie opluwają nasze narodowe świętości. W przeddzień Narodowego Święta Niepodległości, przez lewacko – liberalne media w Polsce przelewa się co roku fala hejtu oraz pogardy dla symboli i wartości narodowych. To zaprogramowana walka z polskością, która od zawsze przeszkadza w „instalowaniu” globalizmu, wcześniej ukrywającego się pod maską marksistowskiego internacjonalizmu. Przekonują się o tym zwłaszcza Polacy na Kresach, którzy wierni polskiej tradycji i wartościom chrześcijańskim są prześladowani i dyskryminowani. Warto więc zadać kilka pytań i ukazać wartość polskości, jej głębię, zawartą w znaku rozpoznawczym każdego prawdziwego Polaka, którym jest zawołanie „Bóg Honor Ojczyzna”. W sprawie hańbienia narodowych świętości nie można milczeć
Czy porządny człowiek może drwić i wyszydzać to, co jest największą wartością w naszej Ojczyźnie? Co stanowi istotę polskości i naszej narodowej duszy, naszej zbiorowej tożsamości? Czy można szargać świętości, za które nasi przodkowie oddawali swe życie? Niestety są tacy, którzy to z cynizmem czynią. W mediach, zwłaszcza społecznościowych, publikowane są niskich lotów teksty, komentarze i obrazki, które w prześmiewczy i karykaturalny sposób szydzą z Boga, Polski, Ojczyzny, Kościoła. Drwi się zwłaszcza z polityków, którzy bronią wartości patriotycznych i chrześcijańskich. Tym samym lewackie jaczejki przekraczają rubikon zasad etycznych, za którym rozpoczyna się moralna zgnilizna. Bo jak inaczej nazwać prześmiewcze ataki na wartości bezcenne dla każdego Polaka, które widnieją na każdym sztandarze, a są nimi „Bóg Honor Ojczyzna”. W tej sprawie, hańbienia narodowych świętości, nie można milczeć i należy przypomnieć ich wartość oraz znaczenie w tysiącletnich dziejach naszej Ojczyzny.
Polskość od Chrztu Mieszka związana jest z Bogiem i wartościami chrześcijańskimi Powinniśmy pamiętać, że słowa „Bóg Honor Ojczyzna”, pod którymi wielu z nas się podpisuje, są deklaracją, olbrzymim zobowiązaniem i wyrazistym, ale też wymagającym modelem życia. Ich kolejność nie jest przypadkowa. Człowiek zwrócony w kierunku Boga, szukający odpowiedzi i stawiający Go na pierwszym miejscu, traktuje swoje miejsce w czasie i przestrzeni jako zadanie do wykonania, które nigdy samo w sobie nie jest celem. Polskość i Polska nierozerwalnie, od Chrztu Mieszka, związane są z Bogiem, Kościołem i wartościami chrześcijańskimi, które budowały i scalały naszą narodową Wspólnotę przez tysiąclecie. A w czasach zaborów pozwoliły przetrwać najcięższe chwile i zachować polskiego ducha aż do odzyskania niepodległości. Dzisiaj zbyt często dajemy sobie wmówić, że sfera duchowa, sfera wiary jest sprawą prywatną, którą trzeba zamknąć w kościelnej kruchcie, w czterech ścianach. Uginamy się pod przymusem politycznej poprawności, która wyklucza Boga i odniesienia do Niego ze służby publicznej. Wielu zdążyło już zapomnieć o pielgrzymkach i przywracających nam poczucie godności słowach Jana Pawła II, o Mszach za Ojczyznę ks. Jerzego Popiełuszki i o roli Kościoła w czasach komunizmu. Czy pamiętamy o wielkim wysiłku modlitewnym w 1920 roku, gdy w Częstochowie tysiące ludzi leżało krzyżem na wielkim placu przed sanktuarium, błagając Matkę Bożą Królową Polski o wstawiennictwo i ratunek dla Ojczyzny? Czy pamiętamy o analogicznym akcie wiary podczas wyprawy Jana III Sobieskiego z odsieczą pod Wiedeń, za którego modliła się cała Rzeczpospolita? To wtedy w diecezji krakowskiej nakazano 40 godzinne nabożeństwo, które zakończyło się 12 września, w dniu rozstrzygającej bitwy, która na długie lata ocaliła Europę przed brutalną islamizacją. Przykładów naszej narodowej, żywej wiary jest w historii Polski wiele. W bojaźni i w ufności Bogu żyli królowie, politycy, generałowie, urzędnicy. Bóg i Wiara były obecne w naszej przestrzeni od początku istnienia państwa polskiego. Dlaczego więc dziś pozwalamy tak łatwo na szydzenie z tych wartości?
Bóg Honor Ojczyzna to dewiza, której powinien być wierny każdy Polak Nie wolno nam kpić z takich wartości jak Bóg, Honor i Ojczyzna, ta dewiza wypisywana na sztandarach polskich to bardzo ważne wezwanie, któremu powinien być wierny każdy Polak. Po Bogu Honor. To cecha, która pozwala czuć swą godność płynącą przede wszystkim z poczucia wartości. Honor więc, który nosi w sobie człowiek, jest czymś, co nie pozwala na przekroczenie pewnej granicy, poza którą jest już tylko upokorzenie, poczucie krzywdy. To Honor wyznacza granice ludzkim słabościom, determinuje do wysiłków wewnętrznych i co ważne, jest udziałem każdego człowieka i całej Wspólnoty, której na imię Polska. To poczucie Honoru nie pozwala na drwiny z naszych świętości odziedziczonych po przodkach. I wreszcie Ojczyzna, rozumiana jako spuścizna pokoleń, to ziemia, dom, rodzina i przyszłość Narodu i Państwa, to wielki zbiorowy obowiązek, jak ujął to Cyprian Kamil Norwid.
Te trzy sztandarowe słowa to kluczowe znaki rozpoznawcze, to wezwanie i wyzwanie, to kamienie milowe wyznaczające życie i świat wartości każdego Polaka, wartości które wymagają szacunku i dbałości o nie. Wyśmiewanie postaw patriotycznych, rugowanie patriotyzmu z życia owocuje rozbiciem społeczeństwa, zanikiem wspólnego „my”, a zatem poczucia solidarności i dobra wspólnego. Żyjemy w czasach walki z wartościami patriotycznymi i chrześcijańskimi, te czasy wymagają od nas jasnych postaw i odwagi w publicznym wyborze wartości. Dlatego tak ważne są przykłady właściwych postaw, które możemy dawać innym. W naszych rodzinach, w naszej pracy, otoczeniu czy towarzystwie. Tylko w ten sposób możemy zatrzymać obecną w mediach i przestrzeni publicznej propagandę antywartości opartej na pogardzie.
Miłości do Ojczyzny i patriotyzmu uczmy się od Polaków z Wileńszczyzny
Wielu z nas chce kierować się dobrem Ojczyzny, pojęcie Honoru nierozerwalnie łączy z kodeksem dawnego polskiego rycerstwa i uznaje Boga i Wiarę katolicką za fundament państwa polskiego. Bywa jednak często tak, że indywidualnie wciąż jesteśmy daleko od tych ponadczasowych wartości. Bez względu na to, w jakim punkcie się znajdujemy, jeśli wewnętrzne poruszenie każe nam przejmować się losami naszej polskiej Wspólnoty, powinniśmy zacząć patrzeć na to, jak na dar i zadanie do wypełnienia. Bo jest wokół nas morze ludzi, którzy żyją w ciemnościach i są zagubieni. Skoro stajemy pod sztandarem, na którym widnieje inskrypcja „Bóg Honor Ojczyzna” to winniśmy rozważyć, co te słowa oznaczały dla tych, którzy stawali pod nimi przez wieki i co oznaczają dla nas dziś. Być może refleksja nad kolejnością tych słów stanie się okazją do zmiany życiowych priorytetów, w imię szacunku dla naszych przodków, którzy wybrali tę drogę oraz dla dobra przyszłych pokoleń, bo jak mówią słowa znanej piosenki „Ojczyznę kochać trzeba i szanować, Nie deptać flagi i nie pluć na godło…” Miłości do Ojczyzny i patriotyzmu uczmy się zaś od Polaków z Wileńszczyzny, którzy pomimo doświadczanej dyskryminacji każdego dnia pokazują, co znaczy walka o polską tożsamość, polską mowę, polską szkołę i ziemię, bo polskie serce wciąż bije mocno na Wileńszczyźnie.
Dr Bogusław Rogalski, politolog